Komentarze:
Halt and Catch Fire 1x03
HDTV.x264-KILLERS; 720p.HDTV.x264-KILLERS; HDTV.XviD-FUM; HDTV.XviD-AFG

ocena napisów:
Aby pisać komentarze musisz być zalogowany!
2014-06-17 11:26:04
ocena:
I kilka wyjaśnień, których nie dałam w napisach:
Venture Capital - w sumie to nie ma polskiego odpowiednika, odsyłam więc na wikipedię, tam jest to dość szczegółowo wyjaśnione: https://pl.wikipedia.org/wiki/Venture_capital
Sally Ride - pierwsza Amerykanka w przestrzeni kosmicznej (ich Tiereszkowa, dlatego Joe ironizuje, że nie są pierwsi w wysyłaniu kobiet).
Redskins - drużyna futbolowa.
I to chyba tyle.
Venture Capital - w sumie to nie ma polskiego odpowiednika, odsyłam więc na wikipedię, tam jest to dość szczegółowo wyjaśnione: https://pl.wikipedia.org/wiki/Venture_capital
Sally Ride - pierwsza Amerykanka w przestrzeni kosmicznej (ich Tiereszkowa, dlatego Joe ironizuje, że nie są pierwsi w wysyłaniu kobiet).
Redskins - drużyna futbolowa.
I to chyba tyle.
2014-06-17 11:39:53
ocena:
Subtitles Pacher ver 0.2
Linia 168
- {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz,
+ {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz, - czy to dobra forma, poza tym jakiego czasownika?
-----
Linia 241
- {21582}{21710}Mogłaby pomachiwać flagą|i odpalić fajewerki, jak każdy z nas.
+ {21582}{21710}Mogłaby wymachiwać flagą|i odpalić fajerwerki, jak każdy z nas.
-----
Linia 248
- {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniądzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędzy.
+ {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniędzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędzy.
-----
Linia 551
- {58892}{58977}- Gordon, ty krwawisz.|- Ciiii...
+ {58892}{58977}Gordon, ty krwawisz.
-----
Komentarz został edytowany przez Stingwood dnia 13:49; 17 czerwca 2014
Linia 168
- {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz,
+ {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz, - czy to dobra forma, poza tym jakiego czasownika?
-----
Linia 241
- {21582}{21710}Mogłaby pomachiwać flagą|i odpalić fajewerki, jak każdy z nas.
+ {21582}{21710}Mogłaby wymachiwać flagą|i odpalić fajerwerki, jak każdy z nas.
-----
Linia 248
- {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniądzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędzy.
+ {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniędzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędzy.
-----
Linia 551
- {58892}{58977}- Gordon, ty krwawisz.|- Ciiii...
+ {58892}{58977}Gordon, ty krwawisz.
-----
Komentarz został edytowany przez Stingwood dnia 13:49; 17 czerwca 2014
2014-06-17 11:48:13
ocena:
Stingwood napisał(a) dnia 13:39; 17 czerwca 2014 następujący komentarz
Subtitles Pacher ver 0.2
Linia 168
- {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz,
+ {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz, - czy to dobra forma, poza tym jakiego czasownika?
-----
Linia 241
- {21582}{21710}Mogłaby pomachiwać flagą|i odpalić fajewerki, jak każdy z nas.
+ {21582}{21710}Mogłaby wymachiwać flagą|i odpalić fajerwerki, jak każdy z nas.
-----
Linia 248
- {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniądzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędzy.
+ {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniędzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędz
-----
Linia 551
- {58892}{58977}- Gordon, ty krwawisz.|- Ciiii...
+ {58892}{58977}Gordon, ty krwawisz.
-----
Komentarz został edytowany przez Stingwood dnia 13:41; 17 czerwca 2014
Subtitles Pacher ver 0.2
Linia 168
- {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz,
+ {15666}{15719}rewizjumy wasze księgi wzdłuż i wszerz, - czy to dobra forma, poza tym jakiego czasownika?
-----
Linia 241
- {21582}{21710}Mogłaby pomachiwać flagą|i odpalić fajewerki, jak każdy z nas.
+ {21582}{21710}Mogłaby wymachiwać flagą|i odpalić fajerwerki, jak każdy z nas.
-----
Linia 248
- {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniądzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędzy.
+ {22362}{22457}Nie potrzebujemy pieniędzy.|Potrzebujemy mądrze wydanych pieniędz
-----
Linia 551
- {58892}{58977}- Gordon, ty krwawisz.|- Ciiii...
+ {58892}{58977}Gordon, ty krwawisz.
-----
Komentarz został edytowany przez Stingwood dnia 13:41; 17 czerwca 2014
1) Literówka, poprawię.
2) Ok.
3) A gdzie tu błąd? Nie widzę zmiany.
4) Ok, nie była pewna, czy zostawiać.
2014-06-17 11:50:06
ocena:
Kayleigh90 napisał(a) dnia 13:48; 17 czerwca 2014 następujący komentarz
3) A gdzie tu błąd? Nie widzę zmiany.
3) A gdzie tu błąd? Nie widzę zmiany.
w 1. zdaniu: pieniądzy > pieniędzy (ą/ę)
2014-07-08 13:50:46
ocena:
Muszę przyznać, że dla mnie to tłumaczenie jest momentami, że tak to brzydko ujmę, sztywne. Szczególnie używanie co chwilę "no", "to" utrudnia płynne czytanie tekstu. Myślę, że powinnaś przemyśleć, czy warto w ten sposób komplikować zdania. Poza tym, "to" często można zastąpić jakimś innym zaimkiem (? czy tam przyimkiem, nazwy części mowy mi się mieszają), np. "go", "jej", dzięki czemu od razu wiadomo, do czego nawiązuje dana wypowiedź. W innym wypadku wypowiedzi czasami są niejednoznaczne, a przynajmniej takie wrażenie może mieć widz w trakcie oglądania, ze względu na powtórzenia "to" w różnych znaczeniach.
Przykładowo:
"{9604}{9663}Gdzie damy radiator?
{9778}{9846}No, to będzie miało 4 megaherce,|to może nie potrzeba.
{9846}{9890}Nie, to za wolne."
"Cóż, to będzie miało 4 megaherce,|więc może go nie potrzeba." --- według mnie takie zdanie jest bardziej przejrzyste.
1) "No" jest bardzo jałowe i nie za bardzo wiadomo, co oznacza. Z kolei "cóż" wskazuje, że zaraz zostanie wyciągnięty jakiś wniosek.
2) Użycie słowa "więc" wskazuje wyraźnie, że po nim zostanie opisany fakt wynikający z poprzedniej części zdania. Tymczasem "to" jest znowuż bardzo niejednoznaczne, a ponadto w obrębie trzech linijek zostaje użyte dwukrotnie jako określenie maszyny opisywanej przez bohaterów. Co skutkuje małym mindfu*kiem
"{10126}{10176}Jak chcecie nazwać to miejsce?
{10212}{10250}"Parszywa robota" jest zajęte.
{10250}{10348}"Komnata chipsetów".|"Kryjówka logiki".
{10348}{10455}Chyba skończymy tak,|że się pozabijamy.
{10501}{10567}No to nazwijmy to|"Pokój morderców".
{10618}{10654}Niezłe."
Przedostatnią linijkę przetłumaczyłbym jako:
Więc nazwijmy je "Pokojem morderców".
W ten sposób unikamy powtarzania "no to", zaś dzięki słowu "je" od razu wiadomo, że nazywamy miejsce, a nie jakąś inną rzecz.
Ale tak czy inaczej cieszę się, że ktoś stara się zrobić porządne tłumaczenie do tego serialu, także szczerze życzę powodzenia i mam nadzieję, że w dalszych odcinkach będzie tylko lepiej
Z innej beczki, linia "Gdzie damy radiator?" wyświetla się za szybko. Na ekranie jest dopiero moment, w którym Howe napisała na komputerze "not good enough", co w ogóle nie jest przetłumaczone.
Przykładowo:
"{9604}{9663}Gdzie damy radiator?
{9778}{9846}No, to będzie miało 4 megaherce,|to może nie potrzeba.
{9846}{9890}Nie, to za wolne."
"Cóż, to będzie miało 4 megaherce,|więc może go nie potrzeba." --- według mnie takie zdanie jest bardziej przejrzyste.
1) "No" jest bardzo jałowe i nie za bardzo wiadomo, co oznacza. Z kolei "cóż" wskazuje, że zaraz zostanie wyciągnięty jakiś wniosek.
2) Użycie słowa "więc" wskazuje wyraźnie, że po nim zostanie opisany fakt wynikający z poprzedniej części zdania. Tymczasem "to" jest znowuż bardzo niejednoznaczne, a ponadto w obrębie trzech linijek zostaje użyte dwukrotnie jako określenie maszyny opisywanej przez bohaterów. Co skutkuje małym mindfu*kiem

"{10126}{10176}Jak chcecie nazwać to miejsce?
{10212}{10250}"Parszywa robota" jest zajęte.
{10250}{10348}"Komnata chipsetów".|"Kryjówka logiki".
{10348}{10455}Chyba skończymy tak,|że się pozabijamy.
{10501}{10567}No to nazwijmy to|"Pokój morderców".
{10618}{10654}Niezłe."
Przedostatnią linijkę przetłumaczyłbym jako:
Więc nazwijmy je "Pokojem morderców".
W ten sposób unikamy powtarzania "no to", zaś dzięki słowu "je" od razu wiadomo, że nazywamy miejsce, a nie jakąś inną rzecz.
Ale tak czy inaczej cieszę się, że ktoś stara się zrobić porządne tłumaczenie do tego serialu, także szczerze życzę powodzenia i mam nadzieję, że w dalszych odcinkach będzie tylko lepiej


Z innej beczki, linia "Gdzie damy radiator?" wyświetla się za szybko. Na ekranie jest dopiero moment, w którym Howe napisała na komputerze "not good enough", co w ogóle nie jest przetłumaczone.
2014-07-08 14:32:17
ocena:
Hmm, nie wiem, od czego zacząć. Generalnie z wykształcenia to lingwista ze mnie żaden (jedyne, co miałam wspólnego z językoznawstwem, to socjolingwistyka i translatorium, o takich rzeczach, jak kursy się nie mówi), ale znam zasadę taką. Tłumaczenia piękne nie są wierne, a wierne nie są piękne. To po pierwsze. Po drugie, mówiąc o socjolingwistyce - staram się, by mowa brzmiała naturalnie. To dialogi między bohaterami, nie opowiadanie, ani sztuka teatralna. Nie wszystko musi brzmieć pięknie i literacko, bo z kolei jak oddać to, gdy bohater mówi gwarą? A gdy popełnia błędy językowe? Nie sądzę, żeby ktokolwiek z nas mówił w 100% idealnie, bezbłędnie, itd. To samo tyczy się wulgaryzmów, bo już gdzieś mi mignął zarzut na ten temat. A ja nie jestem zwolenniczką cenzury obyczajowej w stylu TVP, bo wulgaryzmy to część każdego języka. Dlatego to jest kwestia arbitralna, bo z kolei Twoje propozycje wydają mi się sztuczne - czy do kolegi mówisz (w nieironiczny sposób) "Cóż, musimy zrobić coś tam?" Nie, prędzej powiesz "No, to trzeba zrobić tak i tak". Zaimek "to" - również zarzut, jak przy opowiadaniu. Oprócz napisów masz kontekst i masz to, co się dzieje na ekranie. Ja też często nie jestem pewna, o czym bohaterowie rozmawiają tak do końca, to znaczy, że mam to zostawić? Tak jak mówię, kwestia arbitralna.
Jeszcze jedna sprawa - techniczna. Bo nie sztuką jest tłumaczyć literacko, sama bym to chętnie robiła, ale też dochodzi tu kwestia długości napisów. Oko nie zawsze wychwytuje takie "wtrącenia" (ochy, achy, no, tak, cóż, itd.). Prawdę powiedziawszy, nie wiem, jak mają inni, ale często takie wtrącenia pomijam przy pierwszym czytaniu, bo ważniejszy jest kontekst. Ale z drugiej strony chcę, by jakoś to brzmiało. Mam nadzieję, że wyjaśniłam sporo (nie jestem w stanie zadowolić każdego, a nie mogę też w kółko zmieniać i poprawiać napisów). A niestety, nikt inny się tłumaczenia nie podjął, nie wiem, dlaczego. Ale to nie znaczy, że bronię komuś robić napisy konkurencyjne. Tyle ode mnie.
Jeszcze jedna sprawa - techniczna. Bo nie sztuką jest tłumaczyć literacko, sama bym to chętnie robiła, ale też dochodzi tu kwestia długości napisów. Oko nie zawsze wychwytuje takie "wtrącenia" (ochy, achy, no, tak, cóż, itd.). Prawdę powiedziawszy, nie wiem, jak mają inni, ale często takie wtrącenia pomijam przy pierwszym czytaniu, bo ważniejszy jest kontekst. Ale z drugiej strony chcę, by jakoś to brzmiało. Mam nadzieję, że wyjaśniłam sporo (nie jestem w stanie zadowolić każdego, a nie mogę też w kółko zmieniać i poprawiać napisów). A niestety, nikt inny się tłumaczenia nie podjął, nie wiem, dlaczego. Ale to nie znaczy, że bronię komuś robić napisy konkurencyjne. Tyle ode mnie.
2014-07-09 12:18:48
ocena:
Ja też nie jestem żadnym lingwistą (a socjolingwistyka nie mówi mi nic), także spośród grona tłumaczy i językoznawców chciałem się wyróżnić i przedstawić pogląd przeciętnego widza, który ogląda sporo seriali 
Co do "naturalności" mowy... Powiem tak: przez długi czas irytowało mnie "skracanie" napisów przez Grupę Hatak, co tłumaczyli tym, że widz nie jest w stanie przeczytać tyle słów, co usłyszeć w oryginale. Mi się wydawało, że w większości przypadków bym podołał, a nie mogłem się pogodzić z tym, że czasami słyszałem coś innego, niż było napisane na dole. Tym bardziej, że czasami przetłumaczony tekst coś tracił, gubił podwójne znaczenie bądź emocjonalne zabarwienie wypowiedzi.
Wzorcowym przykładem jest dla mnie Hannibal i kwestia "slice the ginger", którą po prostu przetłumaczono jako "pokrój imbir", podczas gdy prosiło się o jakąś wstawkę/komentarz/tłumaczenie, że ginger oznacza również "rudzielca".
Teraz jednak zrozumiałem, w czym rzecz. Bo tak jak sama napisałaś - tłumaczenie wierne nie jest piękne. A według mnie próby stylizacji wypowiedzi w taki sposób, aby brzmiały jak najbardziej naturalnie, wraz z błędami językowymi i tak dalej, to właśnie tłumaczenie wierne. Nie mogę mówić za innych, ale mi po prostu utrudnia to czytanie i we wspomnianych przykładach musiałem cofnąć odcinek o 10 sekund, aby przeczytać tekst jeszcze raz. Dlatego według mnie pominięcie tych wstawek byłoby dobrym ruchem, choć zgodzę się, że w niektórych przypadkach jest "mniejszym złem". Niemniej jednak zauważ, że większość scenarzystów nie uwzględnia notorycznych błędów językowych w dialogach (albo ja ich nie wyłapuję), no chyba że jest to element budowania postaci, ale to jest rzadkością.
Mówisz też, że oko czasami pomija takie wtrącenia - to po co je pisać
Ja czytam napisy od wielkiej litery do kropki, dlatego czasami muszę się cofnąć.
Suma summarum - język literacki swoją drogą, język naturalny swoją... A język napisów jeszcze inną. Chciałem się tylko wypowiedzieć, a co z tym zrobisz, to będzie
Powodzenia, na pewno napisy nie są na tyle złe, żeby szukać innych (a może już kolejne odcinki będzie mi się czytało bez zarzutów)

Co do "naturalności" mowy... Powiem tak: przez długi czas irytowało mnie "skracanie" napisów przez Grupę Hatak, co tłumaczyli tym, że widz nie jest w stanie przeczytać tyle słów, co usłyszeć w oryginale. Mi się wydawało, że w większości przypadków bym podołał, a nie mogłem się pogodzić z tym, że czasami słyszałem coś innego, niż było napisane na dole. Tym bardziej, że czasami przetłumaczony tekst coś tracił, gubił podwójne znaczenie bądź emocjonalne zabarwienie wypowiedzi.
Wzorcowym przykładem jest dla mnie Hannibal i kwestia "slice the ginger", którą po prostu przetłumaczono jako "pokrój imbir", podczas gdy prosiło się o jakąś wstawkę/komentarz/tłumaczenie, że ginger oznacza również "rudzielca".
Teraz jednak zrozumiałem, w czym rzecz. Bo tak jak sama napisałaś - tłumaczenie wierne nie jest piękne. A według mnie próby stylizacji wypowiedzi w taki sposób, aby brzmiały jak najbardziej naturalnie, wraz z błędami językowymi i tak dalej, to właśnie tłumaczenie wierne. Nie mogę mówić za innych, ale mi po prostu utrudnia to czytanie i we wspomnianych przykładach musiałem cofnąć odcinek o 10 sekund, aby przeczytać tekst jeszcze raz. Dlatego według mnie pominięcie tych wstawek byłoby dobrym ruchem, choć zgodzę się, że w niektórych przypadkach jest "mniejszym złem". Niemniej jednak zauważ, że większość scenarzystów nie uwzględnia notorycznych błędów językowych w dialogach (albo ja ich nie wyłapuję), no chyba że jest to element budowania postaci, ale to jest rzadkością.
Mówisz też, że oko czasami pomija takie wtrącenia - to po co je pisać

Suma summarum - język literacki swoją drogą, język naturalny swoją... A język napisów jeszcze inną. Chciałem się tylko wypowiedzieć, a co z tym zrobisz, to będzie


2014-07-09 14:33:21
ocena:
Odpowiem tak. Co do długości, to nie tylko widzimisię Hatak, ale też samego serwisu. Linijka napisów nie może być dłuższa, niż 50 znaków. Zdarza się, że nie ma 40 znaków, a już ją dzielę na pół. To kwestia czytania, bo szczerze, to nie jest robota, skupiać się na napisach, zamiast na tym, co się akurat dzieje na ekranie.
Co do wtrąceń, to jak mówię, że oko tego nie wychwytuje, to tak samo ucho tego nie robi podczas rozmowy, a mimo to potrafimy rozmawiać przez telefon i potakiwać, mówić "No, no, no...", kończyć zdanie słowem "nie" (przy okazji, słyszałam kiedyś taką rozmowę w autobusie. Myślałam, że mnie coś trafi, bo dziewczyna każde zdanie kończyła słowem "nie". Prawdopodobnie ona nawet sobie nie zdawała z tego sprawy. Taki mechanizm psychologiczny, nie słyszymy wszystkich słów, tak samo ich nie widzimy).
Błędy językowe jako element kreacji bohatera? Fakt, rzadkie, ale możliwe. A jeszcze częściej są gwary. Na przykład Bosworth w tym serialu mówi akcentem teksańskim, co nawet jest stylizowane w napisach angielskich. Dlatego jego mowę zmieniam na potoczną, może nawet taką "wsiową", czy wulgarną, bo nie ma czegoś takiego, jak ekwiwalent gwar, a jakoś postać też trzeba oddać. A język to jeden z jej elementów.
Co do wyjaśnień - ja takowe dodaję właśnie w komentarzu zaraz po dodaniu napisów
Tak było w przypadku odcinka 4, gdzie Joe mówił o "gotowaniu książek" (dosłownie), a to odpowiada naszemu zwrotowi "pranie brudnych pieniędzy", a niestety, na ekranie widzimy co innego. Co do sytuacji, o której wspominasz, to też nie podoba mi się to, bo w przypadku gier słownych powinno być wyjaśnienie, czy to u góry od tłumacza (tak robią w anime, ale w przypadku anime są fajniejsze programy do robienia subów i inne formaty), czy też w komentarzach, jak robię to ja.
Co do wtrąceń, to jak mówię, że oko tego nie wychwytuje, to tak samo ucho tego nie robi podczas rozmowy, a mimo to potrafimy rozmawiać przez telefon i potakiwać, mówić "No, no, no...", kończyć zdanie słowem "nie" (przy okazji, słyszałam kiedyś taką rozmowę w autobusie. Myślałam, że mnie coś trafi, bo dziewczyna każde zdanie kończyła słowem "nie". Prawdopodobnie ona nawet sobie nie zdawała z tego sprawy. Taki mechanizm psychologiczny, nie słyszymy wszystkich słów, tak samo ich nie widzimy).
Błędy językowe jako element kreacji bohatera? Fakt, rzadkie, ale możliwe. A jeszcze częściej są gwary. Na przykład Bosworth w tym serialu mówi akcentem teksańskim, co nawet jest stylizowane w napisach angielskich. Dlatego jego mowę zmieniam na potoczną, może nawet taką "wsiową", czy wulgarną, bo nie ma czegoś takiego, jak ekwiwalent gwar, a jakoś postać też trzeba oddać. A język to jeden z jej elementów.
Co do wyjaśnień - ja takowe dodaję właśnie w komentarzu zaraz po dodaniu napisów
