Komentarze:
ocena napisów:

Aby pisać komentarze musisz być zalogowany!

2009-01-06 09:47:30

ocena:
@brutus22

Poprawione. Thx.

2009-01-12 00:22:30

ocena:
dziękuję. Napisy jak zwykle :good:

2009-01-23 11:58:35

ocena:
smileWielkie dzięki!:beer2::drinks:

2009-02-04 14:53:08

ocena:
Mucios Gracias! 6/6

2009-02-05 17:55:36

ocena:
dzięki :wow:

2009-02-09 08:45:32

ocena:
napisy pasuja takze do wersji THE CURIOUS CASE of BENJAMIN BUTTON (2008) DVDRip Occor

2009-02-11 18:58:28

ocena:
Dzięki :beer2:

2009-02-13 02:32:03

ocena:
dzięki Wam!
super napisy, jak i film
:beer2:

2010-02-15 01:55:09

ocena:
Nie wiem jak z synchronizacją, bo nie oglądałem z tą wersją. Literówek brak. Znalazłem jednak jeden bardzo poważny błąd rzeczowy, a nie porównywałem z oryginalną listą dialogową. Miejscami styl też mógłby być lepszy. Więc idealne nie są.

Ocena: 5/6.

JEŚLI SKORZYSTAŁEŚ Z NAPISÓW - OCEŃ JE! POMÓŻ INNYM WYBRAĆ NAJLEPSZE.

EDIT:
Zrobiłem własną wersję napisów do tego filmu, w której poprawiłem trochę błędów, niestety nie mogę ich umieścić w tym serwisie z uwagi na idiotyczną politykę jego właścicieli dot. modyfikacji. Jeśli ktoś jest zainteresowany poprawioną wersją - proszę ich szukać u konkurencji, a w razie kłopotów ze znalezieniem wysłać zapytanie na priva (można dać tytuł "napisy-info" w temacie, żebym nie przegapił). Nie zamieszczam tutaj linka, bo by pewnie został usunięty przez adminów, zgodnie ze staropolską zasadą "sam nie wezmę, ale innym nie dam".
Komentarz został edytowany przez marac dnia 02:10; 23 lutego 2010

2010-02-15 08:33:57

ocena:
marac napisał(a) dnia 02:55; 15 lutego 2010 następujący komentarz

Nie wiem jak z synchronizacją, bo nie oglądałem z tą wersją. Literówek brak. Znalazłem jednak jeden bardzo poważny błąd rzeczowy, a nie porównywałem z oryginalną listą dialogową. Miejscami styl też mógłby być lepszy. Więc idealne nie są.



Ocena: 5/6.



JEŚLI SKORZYSTAŁEŚ Z NAPISÓW - OCEŃ JE! POMÓŻ INNYM WYBRAĆ NAJLEPSZE.



szkoda, że nie napisałeś jaki to "bardzo poważny błąd rzeczowy"... heh...

2010-02-23 01:14:54

ocena:
martek76 napisał(a) dnia 09:33; 15 lutego 2010 następujący komentarz



szkoda, że nie napisałeś jaki to "bardzo poważny błąd rzeczowy"... heh...



Proszę bardzo.
Jest:
Twój ojciec był tam, w dniu,|kiedy ją otworzyli.
Powinno być:
Mój ojciec był tam, w dniu,|kiedy ją otworzyli.


Mówi matka do córki, żeby była jasność, więc twój-mój to zdecydowanie nie jest ta sama osoba. To było podchwytliwe, bo powiedziała "Our father", ale z kontekstu jest oczywiste, czyjego ojca miała na myśli.

2010-02-23 01:46:03

ocena:
@marac


Tu nie chodzi o jakąś "idiotyczną politykę właścicieli serwisu dot. modyfikacji" tylko o to, że nie możesz sobie modyfikować czyjejś pracy, po czym dopisywać się jako autor i wrzucać napisy bez wcześniejszego uzgodnienia tego z prawdziwymi autorami napisów. Jeśli zrobiłeś "swoją" wersję, to skontaktuj się z sabatem i martkiem (bądź też kimkolwiek innym, kogo napisy "poprawiasz"). Jeśli oni wyrażą zgodę, to nikt tych napisów nie zmoderuje, ani nie usunie - that's a promise.


Od siebie tylko dodam, że łatwo się ocenia pracę innych i poprawia zawarte w niej błędy, po czym stara się brylować w komentarzach. Zrobienie czegoś od zera i wystawienie się na opinie innych to zupełnie co innego. Więc jeśli chcesz dodawać napisy, to sugerowałbym je po prostu zrobić. Gwarantuję Ci, że nikt Ci ich nie usunie, a na pewno sam dostaniesz kilka bardzo wartościowych komentarzy.


PS. Co prawda nie oglądałem filmu i nie znam kontekstu, ale skoro ktoś w filmie powiedział "our father" to dlaczego robi się z tego "mój/twój" zamiast "nasz"?

2010-02-23 02:59:45

ocena:
AnDyX napisał(a) dnia 02:46; 23 lutego 2010 następujący komentarz

@marac


Tu nie chodzi o jakąś "idiotyczną politykę właścicieli serwisu dot. modyfikacji" tylko o to, że nie możesz sobie modyfikować czyjejś pracy, po czym dopisywać się jako autor i wrzucać napisy bez wcześniejszego uzgodnienia tego z prawdziwymi autorami napisów. Jeśli zrobiłeś "swoją" wersję, to skontaktuj się z sabatem i martkiem (bądź też kimkolwiek innym, kogo napisy "poprawiasz"). Jeśli oni wyrażą zgodę, to nikt tych napisów nie zmoderuje, ani nie usunie - that's a promise.



Nie dopisuję się jako autor napisów, tylko autor poprawek. BTW, masz świadomość, że pouczając mnie co do uzyskiwania zgody autorów na poprawianie tłumaczenia napisów służących do oglądania filmów BEZ ZGODY autorów, wspiąłeś się właśnie na szczyty hipokryzji (tylko mi nie wyjeżdżaj z niewidomymi, błagam)?


AnDyX napisał(a) dnia 02:46; 23 lutego 2010 następujący komentarz

Od siebie tylko dodam, że łatwo się ocenia pracę innych i poprawia zawarte w niej błędy, po czym stara się brylować w komentarzach. Zrobienie czegoś od zera i wystawienie się na opinie innych to zupełnie co innego. Więc jeśli chcesz dodawać napisy, to sugerowałbym je po prostu zrobić. Gwarantuję Ci, że nikt Ci ich nie usunie, a na pewno sam dostaniesz kilka bardzo wartościowych komentarzy.



Błędy nie zawsze się tak łatwo poprawia, poprawka filmu Adam zajęła mi kilka godzin, jednego odcinka Dr House'a kilkanaście. Zamiast tłumaczyć od zera resztę, która była dobrze przetłumaczona, co zajęłoby następne kilka godzin i było zbędną i bezsensowną pracą, wolę obejrzeć następny film lub poprawić następne napisy.


Widzę, że problem polega na zupełnie innym postrzeganiu celów i sposobu działania serwisów napisowych przeze mnie, a z drugiej strony przez Ciebie i adminów. Najwyraźniej dla Was najważniejsze jest popisanie się autorstwem i chodzenie w nimbie chwały Tłumacza. Natomiast dla mnie najważniejsze jest dążenie do doskonałości, dla którego możliwość pracy zespołowej i korzystanie z wiedzy ogółu (społeczeństwa 2.0, jak niektórzy piszą) jest bezcenne. Drogą do tej doskonałości jest praca nad tekstem i jego poprawianie tak aby społeczność mogła korzystać z jak najlepszych napisów. Osoba pierwsza tłumaczy z grubsza całość ze słuchu, następna poprawia literówki, kolejna porównuje ze spisaną oryginalną listą dialogową i poprawia dalej, jeszcze jedna precyzuje terminologię, bo akurat jest mechooptykiem stosowanym i zna się na rzeczy. Itd...
Jeśli ktoś znajdzie jakieś błędy w moim Adamie i zamieści u konkurencji (no bo tu nie wolno) nową wersję, to wspaniale (oczywiście tak długo, jak zostawi info o autorze i poprzednich poprawiaczach. W życiu by mi nie przyszło do głowy się pienić, jak ktoś śmiał to zrobić bez mojej zgody. I to wcale nie na zasadzie "ukradłem, więc nie mogę zabraniać kraść dalej" (bo to nie kradzież), ale dlatego, że remiksowanie, przerabianie, poprawianie jest sednem wolnej kultury będącej krwiobiegiem Internetu. Wolnej kultury, której, wydawać by się mogło, wszyscy użytkownicy serwisów napisowych powinni być zwolennikami, łącznie z właścicielami serwisu oraz tłumaczami, dokonującymi opracowań list dialogowych bez zgody autorów.


To samo tyczy się mojego intensywnego komentowania - nie służy ono brylowaniu, jak byłeś łaskaw podsumować moją działalność, tylko ułatwieniu następnym użytkownikom wybrania najlepszego tłumaczenia. Bo taki jest moim zdaniem sens istnienia takich serwisów jak napisy24.pl.



AnDyX napisał(a) dnia 02:46; 23 lutego 2010 następujący komentarz

PS. Co prawda nie oglądałem filmu i nie znam kontekstu, ale skoro ktoś w filmie powiedział "our father" to dlaczego robi się z tego "mój/twój" zamiast "nasz"?



Bo mówi matka do córki. Może to błąd twórców filmu, a może matka miała rodzeństwo. Nie wiem. Na pewno natomiast nie miały wspólnego ojca, ani ojciec córki nie mógł być świadkiem opisywanych wydarzeń, bo właśnie się rodził w drugim końcu miasta.

2010-02-23 03:37:58

ocena:
A może dalsza część dyskusji tutaj:

https://forum.gwrota.com/index.php?showforum=178

To i więcej zainteresowanych stron się wypowie. Nie każdy czyta komentarze.


Komentarz został edytowany przez WILUsiek dnia 04:56; 23 lutego 2010

2010-02-23 10:19:23

ocena:
@marac


Wrzucane przez Ciebie napisy były usuwane z jeszcze jednego, prostego powodu. Gdyby każdy sobie wrzucał kolejną wersję tych samych napisów, mielibyśmy ich na stronie po kilkanaście czy kilkadziesiąt do tej samej wersji, co by zrobiło z serwisu śmietnik, w którym przeciętny "pobieracz" napisów nijak nie mógłby się połapać. I tak właśnie jest na tym "konkurencyjnym" serwisie, o którym mówisz.

2010-02-23 11:38:37

ocena:
Przepraszam, ale ja muszę odpowiedzieć. Jeśli obydwie strony wyrażą zgodę, to wszystkie posty przeniesiemy na forum - ja się zgadzam.


Ta Twoja uwaga z hipokryzją jest zupełnie nietrafiona. Ale jeśli tak podchodzisz do tłumaczeń, to faktycznie ciężko się z Tobą będzie dogadać. To, że robimy tłumaczenia w dość "szarej" strefie prawa nie znaczy absolutnie, że nie możemy uważać ich za swoje. Nad tymi tłumaczeniami siedzimy godzinami/dniami/tygodniami, a Ty chcesz mi powiedzieć, że nie mam prawa uważać efektu tej pracy za swój? Owszem, jest mój. A fakt, że tak, a nie inaczej odnosi się do amerykańskich stacji czy wytwórni filmowych nie czyni z niego dzieła publicznego tylko dzieło dla dobra publicznego. Ale to dwie zupełnie różne rzeczy. Więc jeśli chcesz mi powiedzieć, że masz do mojego tłumaczenia równe prawo, co ja (dodam tylko, że wtedy przecież summa summarum również rościsz sobie prawo do tłumaczenia bez zgody autorów), to widocznie korzystasz z atrakcyjnych linii lotniczych, bo szczyty hipokryzji znikają daleko pod Tobą.


Dodam tylko raz i na zawsze, jeśli już jesteśmy tak szczegółowi, że mogę zapewnić Cię, że nikt, nigdy nie porównywał żadnych napisów z ORYGINALNĄ listą dialogową. Bo jeśli uważasz angielskie napisy za takową, to jesteś w głębokim błędzie. Ale z pewnością się zgodzisz w tej kwestii...


Kolejną część napisałeś bardzo chytrze, bo robisz w niej z nas tych złych, żądnych chwały i popularności tłumaczy, który ślepo zapatrzeni w swoje dzieła nie dopuszczają do siebie krytyki, siebie ukazując jako tego rycerza na białym koniu, który chce przecież tylko pomóc nam i wszystkim innym użytkownikom. Cóż, powiem tylko jedno - znów omijasz tu sedno. Dodam tylko, że przy kilku wersjach napisów wpisywałeś się w polu Tłumaczenie, nie w polu Korekta. Mogę je znaleźć i przywrócić, jeśli mnie do tego zmusisz.


Dodam też, że chociaż "remiksowanie, przerabianie, poprawianie jest sednem wolnej kultury będącej krwiobiegiem Internetu" (chociaż nie wiem skąd takie wnioski), to sednem kultury osobistej jest szacunek dla pracy innych. I nie chodzi o wiele, naprawdę. Wszystkie Twoje poprawki i komentarze są wartościowe, tak jak każda inna konstruktywna krytyka. Ale powtórzę się - to naprawdę nie takie trudne zapytać autorów tłumaczenia, czy zgodzą się na ujęcie Twoich poprawek. Bo ich świętym prawem jest albo zgodzić się, albo odmówić. I działa to w dwie strony, bo jeśli Ty kiedyś zrobiłyś coś od zera, to ja nie potrafiłbym wziąć Twoich napisów, popoprawiać ich sobie tam, gdzie mi się nie podobały, a potem uznać się za ich współautora i opublikować bez Twojej zgody. To zwykłe żerowanie na pracy innych, ot co. Bywały odcinki House'a, do których były duble, które wychodziły przed moimi. I bardzo łatwo byłoby mi wziąć któreś z tamtych i poprawić je, po czym wydać jako swoje. Byłoby łatwo, szybko i bezboleśnie. Ale nigdy tego nie zrobiłem.


Peace out.

Logowanie